Ja wiem po swoim zwiazku jaka potrafie byc i nawet nie widziec swojej winy. Rzecz w tym, ze zycie razem nie jest latwe i takie rzeczy sie dzieja, z wielu przyczyn. Mozecie pojsc na terapie, ale to
Czym jest `paniczny związek`? (5 alarmujących SYGNAŁÓW, że właśnie w takim tkwisz!) Nie kochasz go, ale nie masz zamiaru go rzucić – to znak, że dopadł cię syndrom `panicznego związku`.
Temat: Gdy facet nie chce rozwodu.. Monika Z.: Bardzo mnie nurtuje to pytanie, dlatego założyłam osobny wątek - bardzo proszę o Wasze komentarze. Jestem z mężem w separacji, on ma romans, nie chce zakończyć romansu z nią (naszą wspólną koleżanką :/ - moją koleżanką już oczywiście nie jest). Mamy dwoje dzieci. Odpowiedzi Nie, to się nie uda. Dla mnie to żałosne (to tylko moje zdanie) Skad wiesz ze ma 12 lat ? widzialas go przez kamere gadalas przez telefon ? EKSPERTGranna. odpowiedział(a) o 11:07 Po co Ci ktoś, kto jest nierealny? W wolnym tłumaczeniu - nie spotkasz się z nim za szybko (chyba, że mieszkacie blisko), bo rodzice Ci na to nie pozwolą (a przynajmniej nie powinni)? Rozmawiać można zawsze, ale to nie oznacza zaraz związku. Niech na razie pozostanie przyjacielem, bo teraz jest dzieckiem jeszcze, zresztą tak samo, jak Ty. Macie jeszcze czas na związki. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Tylko niekoniecznie chcesz to przyjąć do wiadomości. Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem, kiedy w związku dzieje się źle, jest po prostu rozmowa. Długa, poważna, szczera rozmowa. Z doświadczenia wiem jednak, że nie zawsze przynosi ona jakąkolwiek zmianę, a już zwłaszcza na lepsze.
chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:00:18 A więc zacznę od tego,że byłam ze swoim chłopakiem prawie rok czasu, wszystko było ok!Jednak do czasu..gdy mnie rzucił! zadaje sobie pytanie dlaczego? w sumie jego też zapytałam, mimo że nie chciał rozmawiać stwierdził, że po prostu nie pasujemy do siebie! a głównie miał zastrzeżenia do tego, iż cały czas ja miałam problem, narzekałam, tym samym dużo się kłóciliśmy! Dodam, iż planował byc już ze mną do końca i zawsze mówił, że mnie kocha, że nie widzi świata poza mną itp., aaa i robił zawsze wszystko co chciałam! i ogólnie był bardzo dobry! zawsze sie strał i o mnie dbał!Przyznam się również, że to on zabiegał o mnie ja na początku do tego wszystkiego nie byłam przekonana! i sama kiedys chciałam z nim zerwać , jednak on nalegał żebym tego nie robiła i musiałam nawet mu to obiecać! i zawsze jak się pokłóciliśmy on wyciągał głównie pierwszy rekę! i po tym wszytskim( to jak mnie rzucił) otworzyły mi się oczy i dostrzegłam, że nie byałam taka idealną dziewczyną! bardzo żałuje bo go kocham nad życie! po tym wszystkim byłam u niego 3 razy, jednak dał mi do zrozumienia że nie chce ze mna byc a wiem że mnie kocha! co mam robic!odpuścić? przyznam się, że nie potrafię! i nie wyobrażam sobie żyć bez niego! prosze o odpowiedź! chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:05:55 hmm rok czasu i już kilka rozstań... Jak są problemy to powinno się je rozwiązywać, a nie rozstawać czy robić przerwy. Jeśli nie potrafiliście ze sobą rozmawiać to nie widzę sensu związku. Z tego co piszesz to byłaś dla niego niezłą zołzą, jedyne co możesz teraz zrobić to powiedzieć mu że jeśli będzie chciał dać Ci jeszcze jedną szansę to będziesz czekała. Narzucanie jest najgorszą z możliwych opcji. chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:08:55 Podstawowa rada -powiem, jak emaergieo - NIE NARZUCAJ SIĘ! chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:09:25 Dam sobie rękę odciąć,że on jednak już Cię nie kocha. Daj mu spokój. Jak byliście razem dawał z siebie dużo,teraz nie bądź samolubem i pozwól mu odejść,jeśli tego chce. chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:11:08 CytatAgataBatycka Nie dubluj wątków. chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:16:50 Mi się jednak wydaje że Cie już nie kocha albo nigdy nie kochał tylko był poprostu zauroczony a teraz stwierdził że to nie to. Pozostało Ci poczekać a jak nic nie zrobi to musisz sobie odpuścić chociaż wiem że to nie tak łatwo.. chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:17:16 przeczysz sama sobie - tweirdzisz, że było wszystko ok, a zaraz piszesz że się kłociliście. Czyli nie było tak różowo. Skoro zauwazyłaś swoje błędy pogadaj z nim, jak to nic nie danie narzucaj. Moze facet przemyśli sprawę, jak zobaczy, że rzeczywiscie się zmieniłaś. Wróćcie do etapu koleżeństwa i może cos z tego się rozwinie. chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:17:26 Daj mu spokoj... powiedz, ze go kochasz i prosisz o szanse, ze sie zmienisz jezeli Ci ją da i czekaj. Chociaz skoro Cie rzucił to wątpie aby Cie nadal kochał, widocznie ma Cie juz dosyc i tyle, moze kogos poznal itp. chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:22:12 nie sadzę, żeby obce Ci osoby dały Ci najlepszą radę. Nic nie jest uniwersalne, a ilość takich wątków jest przerażająca. Oczywiście - ktoś mógł mieć podobną historię, ale przecież to inny człowiek, ty też jesteś inna. Najlepiej poradzić się kogoś bliskiego, kto po prostu zna Ciebie, jego, sytuację. Nie rozumiem, czemu az tyle wątków o tym, jak poderwać, jak wrócić do kogoś, pytania, czy się umówić czy nie, czy usunąć ciążę, czy nie! To już się robi przegięcie w drugą stronę, rozumiem - porada od obcych jest dobra. Ale nie kluczowa. Ktoś powie, żebyś dała sobie spokój - a Ty odpiszesz, że chcesz z nim być. No i co? Sama i tak dobrze wiesz, co masz robić, życzę powodzenia :} chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:28:07 Cytataankaj nie sadzę, żeby obce Ci osoby dały Ci najlepszą radę. Nic nie jest uniwersalne, a ilość takich wątków jest przerażająca. Oczywiście - ktoś mógł mieć podobną historię, ale przecież to inny człowiek, ty też jesteś inna. Najlepiej poradzić się kogoś bliskiego, kto po prostu zna Ciebie, jego, sytuację. Nie rozumiem, czemu az tyle wątków o tym, jak poderwać, jak wrócić do kogoś, pytania, czy się umówić czy nie, czy usunąć ciążę, czy nie! To już się robi przegięcie w drugą stronę, rozumiem - porada od obcych jest dobra. Ale nie kluczowa. Ktoś powie, żebyś dała sobie spokój - a Ty odpiszesz, że chcesz z nim być. No i co? Sama i tak dobrze wiesz, co masz robić, życzę powodzenia :} w sumie to święte słowa chce z nim być! 27 cze 2012 - 22:35:06 walcz o niego skoro go kochasz pokaż mu że na prawdę Ci na nim zależy, chyba że dalej to nic nie pomoże zostaw go, daj mi spokój jeśli Cię na prawdę kochał zadzwoni, chociaż zazwyczaj wtedy to już jest za późno heh Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. Szkoda że nie dałaś odpowiedzi w stylu „rzadko się z nim spotykam”, „dawno się nie widzieliśmy” itp. Bo mój chłopak jest w innej szkole, a ja w innej bo się przeprowadziłam. Bardzo rzadko piszemy, spotykamy się praktycznie tylko na jakieś święta, lub gdy przypadkiem spotkamy się na ulicy, i nie wiem co z tym zrobić😭

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2018-01-23 19:48:05 karolka345x Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-01-23 Posty: 3 Temat: CHYBA nie chce z nim być.. jak kobiety piszą z jakimś problemem związkowym to się okazuje jaki ten jej facet jest zły, jak bardzo ją skrzywdził, oraz można by było jego durne zachowania i cechy wymieniać godzinami. Tutaj będzie nieco inny wątek, właśnie będzie taka różnica, że mój facet nie jest taki "zły".. a wręcz przeciwnie. Nie mam mu nic do zarzucenia. Oczywiście ideałem nie jest, dostrzegam pewne wady, ale to jak każdy człowiek i to na pewno nie powód do rzeczy..Ja mam 24 lata, on 29. Znamy się od pół roku i właściwie 2 tygodnie po poznaniu już byliśmy parą. Może to był błąd wchodzić tak szybko w związek, nie wiem. Jak byłam z nim 2-3 miesiące miałam nawrót depresji. Obecnie jestem pod opieką specjalisty, biorę leki, chodzę do psychologa. Mój stan jest .. ciężko określić, czasem średni, czasem zły. Jestem w stanie wykonać obowiązki, choć z trudem, ale daje jakoś radę. Natomiast jak już nic nie mam do roboty to zaszywam się w łóżku. Do tego czasem mam objawy psychotyczne, urojenia i omamy, ale to akurat u mnie zdarza się raz na jakiś czas więc nie jest to takie problematyczne. Czemu o tym pisze? Bo właśnie przez tą chorobę psuję związek i ogólnie mam wątpliwości czy go nie już mówiłam moje życie polega na obowiązki - praca - obowiązki - łóżko. Mam oczywiście przyjaciół, zainteresowania (albo miałam), ale to zaniedbuje. Wiem, że źle robię, ale na razie nie potrafię inaczej. Ale nie o tym ta dyskusja. No właśnie nie mam ochoty najmniejszej na spotkania z moim partnerem, nie mam ochoty z nim nawet rozmawiać przez telefon. Mam tylko ochotę, żeby zniknął i dał mi spokój, choć nie mam powodu. Nie czuję do niego kompletnie nic, jest mi obojętny. Mam wrażenie, że gdyby mnie olał to by to po mnie spłynęło i miałabym to gdzieś. On ciagle nalega na spotkania, bo nie widzieliśmy się miesiąc już. Ja ciągle odmawiam. Zarówno jego męczy ta sytuacja, jak i mnie. Mam dość tłumaczenia się, że nie chce się spotykać. Nie myślcie, że ja tylko na forum wystawiam kawę na ławę. Powiedziałam mu wprost to samo co wam. Nie jestem perfidną oszustką, zreszta oszukiwanie kogoś byłoby dla mnie męczące. Co on na to? Nic. Miał gdzieś to co wyznałam. Powiedział jedynie, że przemawia przeze mnie choroba i będzie czekał, aż wyzdrowieje bo on wie ze ja go kocham tylko to ta depresja. A ja nawet nie wiem czy to przez depresje czy po prostu to facet nie dla mnie. Męczy mnie ten związek, nie mam siły budować teraz relacji z nikim. Mówię mu wprost, że jest mi obojętny,że zastanawiam sie czy nasz związek ma sens, ale nie potrafie zerwać. On ciągle mi wmawia, ze jak zaczna dzialac leki to bedzie lepiej. A ja w to nie mi radzicie? Miał ktos taka sytuacje..? 2 Odpowiedź przez Lady Loka 2018-01-23 19:52:57 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,041 Wiek: w sam raz. Odp: CHYBA nie chce z nim być.. Nie kochasz masz potrzeby widzenia się z nim. Nie chcesz z nim jeszcze nie odeszłaś? Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 3 Odpowiedź przez Esthere 2018-01-23 19:56:55 Esthere Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-24 Posty: 637 Odp: CHYBA nie chce z nim być..Szkoda chłopaka. Współczuję mu. 4 Odpowiedź przez karolka345x 2018-01-23 19:57:08 karolka345x Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-01-23 Posty: 3 Odp: CHYBA nie chce z nim być.. Lady Loka napisał/a:Nie kochasz masz potrzeby widzenia się z nim. Nie chcesz z nim jeszcze nie odeszłaś?Ciężko powiedzieć.. Mam nadzieję, że coś może nagle się zmieni? Do tego ogarniają mnie niesamowite wyrzuty sumienia, że się tak zachowuje wobec niego, a on nic mi nie zrobił... 5 Odpowiedź przez Biały 2018-01-23 19:58:04 Biały Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-04-27 Posty: 277 Odp: CHYBA nie chce z nim być.. Nie masz ochoty spotykać się konkretnie z nim? Czy nie masz ochoty spotykać się z nikim tzn. również z rodziną i przyjaciółmi. Może to od leków tak cie muli i czujesz zmęczenie. A co to byłaby za miłość, gdyby kochającego nie było stać na trochę poświęcenia. 6 Odpowiedź przez karolka345x 2018-01-23 19:59:07 karolka345x Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-01-23 Posty: 3 Odp: CHYBA nie chce z nim być.. Biały napisał/a:Nie masz ochoty spotykać się konkretnie z nim? Czy nie masz ochoty spotykać się z nikim tzn. również z rodziną i przyjaciółmi. Może to od leków tak cie muli i czujesz wszystkimi nie mam ochoty się spotykać. Na samą myśl o spotkaniu z kimś czuję stres, lęk i niechęć. 7 Odpowiedź przez zmartwiony86 2018-01-23 20:02:08 zmartwiony86 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-18 Posty: 904 Odp: CHYBA nie chce z nim być..Nie wiem do końca z czym masz problem? Skoro masz taką cywilną odwagę że mówisz mu wprost - nie chcę teraz z Tobą być - to po prostu się tego trzymaj. Nie pisz, nie dzwoń, ignoruj jego telefony itp. No co możesz lepszego zrobić? Tłumaczyć w kółko jak pięciolatkowi?Mi też go żal, być może ma rację, że to wina choroby. Ale ostatecznie to i w jego interesie jest by spojrzał na świat realnie. 8 Odpowiedź przez Lady Loka 2018-01-23 20:15:09 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,041 Wiek: w sam raz. Odp: CHYBA nie chce z nim być.. Dla mnie moment, w którym się zastanawiam, to już moment, w którym gdzieś w środku wiem, że nie chcę tego związku. Bo co Ci się ma zmienić? Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 9 Odpowiedź przez Biały 2018-01-23 20:30:48 Biały Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-04-27 Posty: 277 Odp: CHYBA nie chce z nim być.. No ja bym nie był tak szybki w osądach. Sam jak przechodziłem przez depresje byłem strasznym dupkiem i miałem dość wszystkich i wszystkiego. Najbardziej żałuje tego jak traktowałem moją ówczesną dziewczynę do której do dzisiaj coś czuje, ale przynajmniej ona jest w nowych szczęśliwym związku. Naprawdę trudno ci tu coś doradzić bo nikt w internecie nie odgadnie na ile TY to TY. Leki, nerwy, obowiązki, zmęczenie to wszystko się kumuluje i zmienia nasz charakter i postępowanie. Najważniejsze co musisz wiedzieć! Nie wyleczysz depresji pracą i obowiązkami! Nie znaczy, to oczywiście, że masz w ogóle nie pracować. Kontynuuj leczenie, porozmawiaj ze specjalistą, może zmiana leków pomoże, albo organizm musi się do nich jeszcze przyzwyczaić. Musisz pracować nad sobą i przede wszystkim dla siebie. A co to byłaby za miłość, gdyby kochającego nie było stać na trochę poświęcenia. 10 Odpowiedź przez Lady Loka 2018-01-23 20:37:00 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,041 Wiek: w sam raz. Odp: CHYBA nie chce z nim być.. Też przechodziłam depresję. I też byłam wtedy w związku. Też nie chciałam widzieć mojego faceta. Facet mnie zostawił i to mi naprawdę na dobre wyszło, bo bez niego odżyłam od razu. Nikt mnie nie cisnął o spotkania, nikt nie krzyczał, że nie mam ochoty, nikt mi na końcu przy rozstaniu nie walnął, że wszystko, co do tej pory wydawało mi się we mnie dobre, tak naprawdę było złe, tragiczne i mi się leczyło depresję bez faceta u boku. I szczerze mówiąc to nie wróciłabym do tamtego za nic. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 11 Odpowiedź przez Nya 2018-01-24 13:45:01 Nya Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-09-02 Posty: 439 Odp: CHYBA nie chce z nim być..A jaki miałaś do niego stosunek, jak było miedzy Wami ZANIM zaczął się nawrót depresji? 12 Odpowiedź przez Unreal 2018-01-24 13:52:51 Unreal Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-06 Posty: 251 Wiek: 35 Odp: CHYBA nie chce z nim być.. To koniec związku, powiedz mu szczerze o tym i nie zwódź Wszyscy, cholera, na "depresję" ostatnio chorują Pokolenie hipochondryków? Depresja to jest wtedy, jak Ci pieniędzy na koncie brakuje pod koniec miesiąca "Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi" 13 Odpowiedź przez jawaisen 2018-01-24 17:53:09 jawaisen Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-30 Posty: 243 Wiek: 25 Odp: CHYBA nie chce z nim być..Ten stan jest związany z Twoją chorobą. Jak sama piszesz: praca - łóżko. Jako, że pracę traktujesz jak coś co jest Ci niezbędne do funkcjonowania, musisz zarabiać, jak chłopak już tak potrzebny nie jest. Może faktycznie powinnaś w pierwszej kolejności zająć się dojściem do siebie,a później wchodzeniem w związki,bo to jest ciężka praca, wymagająca poświęcenia się drugiej osobie. Trzymam kciuki 14 Odpowiedź przez jawaisen 2018-01-24 17:56:54 jawaisen Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-30 Posty: 243 Wiek: 25 Odp: CHYBA nie chce z nim być..Ten stan jest związany z Twoją chorobą. Jak sama piszesz: praca - łóżko. Jako, że pracę traktujesz jak coś co jest Ci niezbędne do funkcjonowania, musisz zarabiać, jak chłopak już tak potrzebny nie jest. Może faktycznie powinnaś w pierwszej kolejności zająć się dojściem do siebie,a później wchodzeniem w związki,bo to jest ciężka praca, wymagająca poświęcenia się drugiej osobie. Trzymam kciuki Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Złożyłam pozew rozwodowy. Nie wiem, czy to najlepszy, czy może najgorszy dzień w moim życiu. Po 27 latach małżeństwa chcę je zakończyć, zacząć żyć od nowa. Nie wiem, czy będę potrafiła, ale muszę spróbować. Z mężem przeżyłam więcej lat niż bez niego.
Witaj kaczucho ja tez podziele sie swoimi problemami ,moze nie mam dzieci ale partnera z ktorym jestem (byłam bo sama nie wiem co bedzie ale byłam chyba bardziej tu bedzie spaowac) 5 lat juz (ja mam 26 a on 30)I tez mi czegos zaczelo brakowac ciagle klotnie ,wymuszanie na nim czegos, wyklocanie sie o wyjscie,wycieczke, zrobienie urodzin wspolnych (mamy w grudniu jednakowo on na samym poczatku a ja na koncu wiec zawsze cos wspolnie mozna zrobic) i takie rozne pierdoly, wsumie ktore moze powinnam zakaceptowac ? Cos sie wypalilo po latach, wygaslo ile mozna sie starac czegos oczekiwac tak samo mam dosyc jego bliskosci, owszem w lozku jest nam dobrze,mi bylo cudownie ....ale cos zgaslo u mnie).Czegos zaczelo brakowac, nie czulam juz tej samej bliskosci ...... Mam wielki metlik w glowie ,mnie nie trzyma tak jak ciebie rodzina a pomimo jest ciezko odejsc. Mysle ze sie mecze, dusze, czegos brakuje ,wiecznie tylko jestem opryskliwa, obrazam sie na wszystko, jak tylko uslysze " dlaczego tak robisz,zorb tak" to poprostu wybucham zloscia ze jest czepialski, ze ciagle robie cos zle ..... Ostanie tygodnie byly okropne bo czulam sie jak singiel ,zadne z nas nie mialo wplywu na siebie (a raczej on na mnie ,robilam to co mi sie popodbo). Wogule ostatnimi czasy bylam bardzo opryskliwa dla niego, cokolwiek powiedzial traktowalam jak kontratak, popadalam w dół i zasmucalam sie... przez to, te wszystkie uczucia jeszcze bardziej gdzies slablyA raczej tak nagle, zaczela mi przeszkadzac bliskosc i spedzanie czasu razem, ze nawet siedzac u znajomych na jakiesj imprezce to tylko go oczernaialam ( na ogol jestem osoba ze jak cos mi lezy chce sie wygadac ,musze sie wyzalic chociaz by nawet komus obcemu,a tymbardziej znajomym i mi nie chodzi tutaj o obrabianie tylka jak twierdzi moj partner (ze go obgaduje i oczerniam) tylko o zrozumienie ,ktrego nie mam od niego) Pozatym nie jade na jego osobe tylko mowie o tym czego mi brakuje w zwiazku!!!!! Nie wiem jak u was wygladaja walentynki czy jakies wyjscia wspolne ? moze tego zabraklo ? jest tylko czepialstwo sie widzenie wad, ja tez juz dobrych stron nie widze tylko wady !!! ale ja sie wyklocalam nawet o wyjscie na spacer, o spedzenie fajnie walnetynek ,mikolajek, pojechanie gdzies na wycieczke (nie mowie za granice na wczasy tylko gdzies w okolice) o takie pierdoly, caly czas slyszalm NIE, ze tam daleko, ze kazdego swieta spedzac nie musimy (walentynki ) a mikolajki to dla dzieci sa ,ale przeciez moglismy np jakis karnet na masaze sobie wziasc wykupic ... brakuje mi takich perdół. To zabiło nas ,wypalio mnie .... On woguole zdziwony czy ludzie robia sobie jakies mikołajki ?? ( no przeciez imprezy nawet z pracy sa organizowane) Nie mamy dzieci wiec chyba fajnie sobie zorbic kolacyjke jakas czy nawet wybrac sie razem gdzies, brakuje mi spedzania wlasnie fajnie wspolnie czasu, dlatego wszystko u mnie gdzies zaniklo (ja chcialm wiele rzeczy robic ale moj mnie odtracal ,zeby tylko bylo wszystko po jego mysli ,moje plany czy jakies zachcianki mial gdzies !!!), potrafil tylko mowic o tym ze jakie to ja mam plany ( a ja chcialam z nim slubu ,wyremontowac mieszkanie,zalozyc rodzine, bylam rok temu gotwa to zrobic ,poswiecic sie dla rodziny), ale partner nie chcial, znwou jakies wymowki a ja tylko cierpialam ,bo wierzylam ze sie partener caly czas inwestuje w nieruchmosci ale zapomina o takim wlasnie drobnostkowym zyciu Caly czas slyszalam tylko ON musi to ,On musi tamto ... Zaczelam czuc sie z boku ...... Odtracona ,jesli ktos chce inwestycji to dlaczego ta druga strona nie moze byc od glupot chyba tak sie powinno uzupelniac a nie tylko krytykowac. Moj partner tylko patrzyl na siebie, mowilm juz jemu ze czuje sie z boku to mi powiedzial ze przesadzam !!! zaczelam sie buntowac do tego stopnia ze kiedy juz moj parter sie namylsil czego chce to ja robilam kontratak. Jak on mowil czemu my nie mozemy zrobic tego czy tamtego to odpowiadalam " no bo jak ja chcialam to ty uparcie byles na nie" .... mysle ze nie jestem dosc silna by cos zmienic, umiem tylko sie foszyc i denerwowac i widze wlasnie same zle strony mojego zwiazku..... ale on tez mnie do tego stopnia doprawadza Amoze nie jestesmy silne psychicznie kaczucho ??? Moze za szybko nas przytlaczaja dorbnostki ?? No ale ja mogac pozwolic sobie na fajne zycie nie chce tylko odkladac i to nawet nie wiedzac na co .... bo jak znalzalm cel nasz wspolny na zalozenie rodziny to mial mnie gdziesTy chociaz widzisz ze twoj cos robi ,stara sie ,torszczy jest dobry dla rodziny ale juz np jak cos karze zorbic dziecku uwazasz ze sie zneca i powiem ci ze pewnie jak bym miala dzieci bylo by u mnie podobnie ,pewnie bym krytykowala partnera ze sie czepia dziecka ( bo nie potrafie juz tak jak ty zauwazyc dorych stron, zauroczylam sie czyms czego nie ma ,kiedy mysle ze fajnie spedzimy np (niech juz beda po raz 100 ) walentynki , to nagle rzeczywistosc jest inna, bo on nie chce spedzac i nic nie wymyslamy sobie na te swieto )No a teraz pomijjac pierdoly jak ja chcialam dziecka to moj parter nie chcial ( bo ja chcialm za granica i odchowac tutaj i wtedy wrocic do kraju) ,to on mowil ze tlye czasu tutaj nie będzie ze z 3 lata bedzie musial jeszcze tutaj siedziec i wogule ukladal sobie plan pod siebie, chcialam slubu - on nie chcial , chcialam zareczyn - on nie chce,czuje sie zmuszany ( jestesmy/bylismy 5 lat wiec tez powinnismy cos dzialac, zwlaszcza ze to nie byly tylko naciski z mojej strony przez te lata, on sam zawsze wyskakiwal z propozycja ale to byly tylko propozycje) Kiedy ja juz zaczelam na powaznie to on znowu ze NIEmoj partner jest zaradny ,pracowity przy nim glodu bym nie zginela tylko czujue sie z boku, ze on nie robi tego dla mnie tylko wszystko dla siebie, ze dla siebie kupuje te dzialki, te mieszkania ... ja chcialm tylko czesciej wychodzic i spedzac fajnie chociaz jakies swieta walentynkowe, jak kupie kwiatki nie uslyszec "dlaczego kupilam" ,"po co na co" ,tylko zeby powiedział, ze ladne , ze sie mu podobajaOn sie czepia takich perdół, a ja czuje ze to jest atak na mnie i sie wneriwam i puzniej sa tylko sprzeczki ....Pisza ze autorce postu poprzewracalo sie w glowie ze ma kogos wyjatkowego a szuka nie wiadomo czego , ( ja tez wiem ze moj partner jest wyjatkowy, wiem co robi dobrze a mimio to nie potrafilam mu moic o tym tylko widzialm wady same,przytlaczajca codziennosc,nuda ...ale jesli sie kocha moza mowic o nudzie,rutynie ??? )Kaczuszko opisz jak wyglada wasz dzien ? Co ty by chciala robic z partnerem a czego on nie chce robic z toba ? (spedzanie czasu) co robiliscie zanim nie bylo dzieci ? Ja sie boje dzieci bo my rzadko gdzies wychodzimy i boje sie ze bede uwieziona (moj bart ma dziecko ale oni wychodza sobie wszedzie, nawet pojechali z malym na festiwal), a od partnera uslyszalam ze to meczarnia z takim dzieckiem malym jechac,ze my bedziemy siedziec w domu i takie tam ,wystraszylam sie ze faktycznie bede uziemiona ,ze nie pojedziemy na wakacje ani nigdzie nie wyjdziemy ... nie jestem az tak mega towrzyska ,z opisu moze i by sie wydawalo ze tak ale lubie cisze,dom ,spokuj tylko zeby czesciej gdzies z nim wyjsc ...My chociaz nie mamy dzieci, moglibysmy robic mnostwo rzeczy to mi sie odechcialo !!! Stalam sie potwornie obojetna i choc nieraz sie zmuszalam myslami zeby podjac kroki jakies to nie potrafilam ,tak jak ty nie potrafisz sie zmusic kaczuszko ,smutne to ale prawdziwe ze cos siedzi w naszej glowie.... byc moze jak tu pisali niektorzy jakas niedojrzalosc ale emocjonalna ,nie wiemy czego chcemy, ja wiem ze w kazdym zwiazku cos sie wypali, wyginie to uczucie, ze bedzie fajnie na poczatkua pomimo nie potrafie odbudowac relacji w swoim, teraz to i tak juz za puzno bo wszystko sie spieprzylo na moje zycznie, ze wlasnie nie chcialam niczego z czasem .... robilam sobie co chcialm ostanimi czasy ,nie zwracajac uwagi na parnera wogule !!! No i tez to ze zaczelam z kim pisac ,to bylo takie odworcenie uwagi od mojego zycia codziennego ...wtedy tez coraz badziej przestalm zwracac na niego uwage.... ALE PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA CHCIALAM ZEBY BYLO FAJNIE ,ZEBYSMY NIE ZATRACILI TEJ MILOSCI ,RUTYNY TO CHCIALM TO ODBUDOWYWAC W ROZNE SWIETA DO TEGO TJ WLANTYNKI ,MIKOLAJKI ,ZEBY ROBIC COS FAJNEGO ... WYJSC WLASNIE ,ODERWAC SIE ,KUPIC SOBIE COS ( TO TYLKO O STRACIE KASY I BALOWANIU SLYSZALAM)Zero rozmowy tylko takie przychodzenie do domu, takie przytlaczajce to bylo wszystko, nie potrafilam sobie poradzic z uczuciami co to jest, od czego ,jak temu zaradzic, ale balam sie tez wyjsc z inicjatywa bo wiem ze zawsze wszystko jest na NIE ,dlatego tez siedzialm czesto na kanapie myslam sobie a moze o to zapytam ,a moze o to poprosze - ale puzniej sie zasmucalam bo wiedzialm ze i tak sie nie zgodzi !!! Balam sie pytac bo nie chcialam uslyszec NIE chcialm uslyszec " dobry pomysl ,fajnie pujde z toba, pewnie nie ma sprawy" czy cos jest dobry,nie chleje,nie ćpa, jest domownikiem bardziej ,umie posprzatać, ugotwac tylko ja juz nie umiem tego dostrzec, no i pozatym zanim cos zrobi trzeba mu o tym mowic ,ponaglac nawet po 100 razy a ja sie zaczynam denerwowac i krzyczec i sa klotnie puzniej .... Sama nie wiedzialm czego chce, jak bylo dobrze to mi zaraz zaczynalo brakowac czegos ,wpadalm w taka rutyne z ktej sama nie umialm wyjsc i u ciebie zapewne jest tak samo ,wpadlas w rutyne i nie umiesz z tego wyjsc MYSLISZ ZE UCZUCIE WYGASLO ZE NIC JUZ NIE BEDZIE Z TEGO ,POROZMAWIAJ Z PARTNEREM JAK ON WIDZI TEN ZWIAZEK ,TY WIDZISZ GO JAKO ODDANEGO FACETA RODZINIE A MOZE JEGO TEZ COS BOLI ??? TYLKO ON O TYM NIE MOWI... A jak masz jesli jestes bez niego ? Ja dopuki mialm siwadomosc ze jest gdzies tam wlasnie obok to bylam taka obojetna i wiecznie zla i naburmuszona... ale kiedy go nie ma jest mi zle i kiedy wiem ze to juz koniec jest mi jeszcze gorzej !!!!! ale starlam sie, chcialm odbudowywac te uczucia poprzez te glupoty jak walentynki czy jakies wyjscia wlasnie ...... juz nie moglam z tym wlaczyc ,moze jak bym kochala to bym wlaczyla ??? A MOZE JAK ON BY KOCHAL NIE DAL BY SIE TAK PROSIC O WSZYSTKO ,DAWAL BY TO CZEGO OCZEKUJE A NIE OCZEKUJE WIELE BO MI NIE CHODZI BY MIEC PALACE (bardziej jemu zalerzy na tych nieruchomosciach) ALE MOGL BY W TYM DOSTRZEC MNIEMoze jak partner wlasnie sie na cos decydowal czego od wielu lat pragnelam (zareczyny) to powinnam byc happy cala i byc bardzo szczesliwa, ostatnio mnie zapytal o stary pierscionek (wiedzialm ze pewnie chcial wybrac zareczynowy pod ten rozmiar), moze zamiast mu powedziec ze nie chce byc jego zona, to powinnam sie cieszyc ?? byc szczesliwa ?? (co prawda w myslach bylam bardzo szczesliwa ze zapytal ) ale powiedzialam co innego .... Kiedy wlasnie on sie zblizal (a sam mnie oddalał od siebie) to ja wlasnie nie umialm byc mila !!! skakac z radosci ??? Czy cos jest nie tak ??Moze jak bym kochala to wlasnie bym byla szczesliwa ?Czasami sie zastananawiam czy istnieje prawdziwa milosc dzisiaj, taka ze szanuje sie wady drugiej osoby, ze po latach patrzy sie w ta osobe jak w kogos wyjatkowego, widzi sie same zalety partnera ,to co robi a nie tego czego nie robi ??? Nie przychodza do glowy mysli by odejsc do innego, by byc z kims innym tylko jest caly czas ta osoba ,ta jedna, jedyna,dla niej robi sie wszystko, akcpetuje sie klotnie wszystkie,wady, na mysl nie przychodzi by byc z kims innym ....Kaczuszko smutne to co piszesz ale mialam tak samo, wiedzialam ze nie chce tracic partnera, pisalam tutaj w innych postach ze ciezko mowic o milosci u mnie do niego ,ze gdzies to wygaslo, ale tez nie potrafilam sie zmusic do wielu rzeczy, do spedzania czasu z nim ,tez denerwowala mnie jego obecnosc... ja mam prblem tez z podjeciem rozmowy, dusze cos w sobie,dusze a puzniej to wyrzucam... ON NIE CHCE MNIE SLUCHAC...... ale tez jesli kots ciagle jest na NIE ze wszystkim to puzniej tez obawialam sie kazdej reakcji i o nic nie pytalam ,nie rozmawialam tylko lerzalam obok z milonem pytan w glowie .... Z TYM METLIKIEM CO JEST GRANE CZEMU JEST TAK BEZNADZIEJNIE A ON OBOK PRZED LAPTOPEM .......Zastanow sie czego chcesz (pomimio ze masz dzieci ), jesli jest dobry, czuly,opiekunczy ,dogadujecie sie (dogadywaliscie), macie o czym pogadac to gdzie jest porblem ?? Cos musialo cie przytloczyc, dobic ,moze to macierzynstwo ?? Moze ty bys chciala jeszcze wychodzic na dykoteki a partner nie chce ? moze wlasnie brakuje ci romantyzmu ?kiedys myslam ze mnie to nie spotka ze bede wiedziala czego chce i do tego bede dazyla, ze nie skresle o tak sobie zwiazku ,milosci dla jakiesj chwili wyszumienia sie ....ale tak sie stalo ,bo zamiast sie ogarnac to wybralam jeszcze to szalencze zycie, bo tak jak ty nie potrafilam czuc tzn czuje nadal ,czuje ze go kocham ale jak jest to mnie drazni !!! wtedy mysle ze nie musze nic robic i on tez sie tak zachowywal ze nie musi nic robic ze ja bede trwala .... Ale boli teraz bo wystarczylo sie wysilic, miec zycie towrzyskie ale myslec tez o nim o tym czego on chce, czego oczekuje,.... tylko kurde mysle ze on nie myslal o mnie o tych pierdolach tj wlanentynki ) wiedzial ze to wazne dla mnie, przeciez jemu nie mowialm tego od wczoraj tylko caly czas powtarzalam sie czego mi brakuje ... momentami czlowiek ma uczucie ze nie wie czego chce, czuje sie przytloczony codziennoscia ,ja nie umilam jej zmienic..... chcialam zeby bylo u nas inaczej ale tez nie wiedzialm co moge byliscie chociaz na terpai kochana ,ja wiem ze partnera bym na to nie wyciagnela, a czasami dobra jest taka pomoc bo co moga powiedziec znajomi ,co ci moga doradzic ? nie za wiele
. 95 63 679 425 440 274 228 726

nie wiem czy chce z nim być