Mogą pojawić się głosy, zarzucające przedstawionemu przeze mnie myśleniu małą wiarę. Jednak Kościół Katolicki nie przyjmuje Całunu ani Grobu Pańskiego jako dogmat, nie zobowiązuje nas do wierzenia w nie, pozwala na wyrażanie wątpliwości. Jednym z głośniejszych tematów ostatnich miesięcy było odkrycie dotyczące tzw. Grobu Chrystusa znajdującego się w Jerozolimie. Po przebadaniu próbek okazało się, że wapienna jaskinia jest tysiąc lat starsza niż dotąd podejrzewano. Szybko więc pojawiły się teorie mówiące - popierając się tymi informacjami - że istnieją podstawy, by stwierdzić, że rzeczywiście mamy do czynienia z miejscem złożenia ciała Jezusa. Jednak nawet bez najnowszych doniesień, zgodnie z tradycją przyjmujemy, że właśnie w podziemiach Bazyliki Grobu Pańskiego, znajduje się grobowiec Chrystusa. I choć nie mamy na to żadnych twardych dowodów, i prawdopodobnie nigdy się takie nie pojawią, to jednak cień naukowych podejrzeń i nasza wiara wystarczają nam, żebyśmy uznali, że tak właśnie jest. Materialny dowód na istnienie Chrystusa i jego męczeńskiej śmierci zdaje się dostarczać nam również Całun Turyński, którego historia, potwierdzona jest dokumentami już od XIV wieku. Do dziś przeprowadzono na nim wiele badań i każde kolejne przynosi coraz ciekawsze rezultaty, zarówno jeśli chodzi o to, co zostało na nim odbite, jak i samą tkaninę. Wszystkie odkrycia na całunie coraz bardziej przybliżają nas do stwierdzenia, że to właśnie ciało Chrystusa zostało nim owinięte po śmierci. Sami naukowcy mają problem z wyjaśnieniem tego zjawiska. Wobec tak wielu dowodów, serii dokładnie przeprowadzonych badań, trwających od kilku wieków, zdaje się, że nie powinniśmy mieć żadnych wątpliwości, że mamy do czynienia z reliktami dotyczącym samego Chrystusa. Zbyt wiele rzeczy pasuje do opisu męczeńskiej śmierci i pochówku Jezusa. Wydaje mi się jednak, że zawsze zostanie jakiś cień niepewności, nigdy nie będzie można wprost stwierdzić, że “tu z całą pewnością był Chrystus", z choćby jednego, dość prostego, ktoś może zarzucić, że banalnego, powodu - nikt nigdy nie zbadał Jego ciała. Całun i grób bez tekstu Pisma Świętego nie byłyby dla nas takimi fenomenami, nie otaczalibyśmy ich kultem, natomiast Pismo Święte, bez względu na płótno i grobowiec, ma dla nas taki sam stopień ważności i wiarygodności. Mogą pojawić się głosy, zarzucające przedstawionemu przeze mnie myśleniu małą wiarę. Jednak Kościół Katolicki nie przyjmuje Całunu ani Grobu Pańskiego jako dogmat, nie zobowiązuje nas do wierzenia w nie, pozwala na wyrażanie wątpliwości. Myślę sobie, że w tym całym szukaniu namacalnych dowodów na istnienie Jezusa, jesteśmy trochę jak taki niewierny Tomasz. Nie twierdzę oczywiście, że wierzymy w Pismo Święte dopiero, gdy odbędziemy pielgrzymkę do Grobu czy przeczytamy masę opinii na temat Całunu. Odnajdujemy w tych reliktach potwierdzenie słów spisanych przez Ewangelistów przed wiekami, a przecież wcale tego nie potrzebujemy. Nie musimy mieć żadnych dowodów, albo właściwie powinien nam wystarczyć tylko jeden - Ewangelia. Uważam, że nasza wiara w Chrystusa, nie staje się silniejsza poprzez to, że możemy jego życie udowodnić. Myślę, że nie powinno mieć to żadnego wpływu. Na tym chyba przecież wiara polega - na całkowitym zaufaniu. Nie mam nic przeciwko temu, że dla kogoś te rzeczy są istotne, możemy w nie wierzyć, nie musimy - jak we wszystko. Magdalena Syrda - studentka filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Źródło: Ewangelia wg św. Jana 20:29 (wyd. III Biblii Tysiąclecia) Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. Źródło: Ewangelia wg św. Jana 21:18 (wyd.
J 20, 1-10 - Por. Mt 28,5-8; Mk 16,1-8; Łk 24,1-11. J 20, 2 - "Ucznia, którego Jezus kochał" - tzn. Jana, autora tej Ewangelii; "nie wiemy"; liczba mnoga wskazuje także na inne niewiasty; por. Mt 28,1; Mk 16,1nn; Łk 24,1nn. J 20, 7 - Inni: "na swoim miejscu". J 20, 9 - Ps 16[15],8nn cytują Dz 2,25-31; Ps 2,7; cytują Dz 13,33-37. Por. J 19,30; Łk 24,44nn; 1 Kor 15,4. J 20, 11-18 - Por. Mt 28,9n; Mk 16,9nn. J 20, 16 - Bardziej uroczysta forma aram. Rabbi - nauczyciel (por. Mk 10,51). J 20, 17 - Wejście Chrystusa w ciele uwielbionym do chwały Ojca (J 12,32; J 13,33; J 14,2n) zostało zrealizowane w zmartwychwstaniu. Wniebowstąpienie (Łk 24,50n; Dz 1,9nn) kończy cały szereg ukazywań się następujących po zmartwychwstaniu. Mimo zestawienia "mój" i "wasz", nie w ten sam sposób jest On Bogiem i Ojcem dla Chrystusa i dla nas. J 20, 18 - Tekst popr. wg Wlg: gr.: "jej". J 20, 19-23 - Por. Mk 16,14-18; Łk 24,36-49. J 20, 22 - Apostolskiej pracy uczniów (J 4,38) będzie towarzyszył Duch Jezusa (J 1,33). Uroczyste Jego zesłanie nastąpi po wniebowstąpieniu: Dz 2,1-4. J 20, 23 - Tekst klasyczny dla sakramentu pokuty: mówi on o przekazaniu Apostołom i ich następcom władzy odpuszczania grzechów mocą Ducha Świętego. J 20, 29 - Świadectwu Apostołów (J 17,20; Dz 1,8). Zdanie to ma sens zawsze aktualny. Biblia w MP3 - słuchaj! Czytaj komentarze do Ewangelii na